Translate

poniedziałek, 31 grudnia 2012

Sylwester ;)

W tym roku niestety nie wyszło... Miała być impreza...ale jej nie ma. I nie będzie ;/
Sylwestra spędzę z rodzicami i z siostrą. Dlatego chciałam, żeby był wyjątkowy. Żebym się nie nudziła. Raczej nie uda mi się namówić rodziców na zakup fajerwerków... No ale może kupimy coś innego :)
Jak na razie myślałam, żeby zrobić coś... niecodziennego. I wymyśliłam - zrobię obiad! :D
Zazwyczaj tylko pomagam przy jego robieniu, a teraz chcę zrobić go sama. Postawiłam na pizzę. Pizzę z przepisu gościa z Kocham gotować. No i zrobię jego sos pomidorowy.
Zaraz będę jechać z mamą na zakupy po składniki potrzebne do obiadu ;)
Ciekawa jestem jak mi wyjdzie^^
A teraz zdjęcia nieba z ostatnich dni:



niedziela, 30 grudnia 2012

Garniturki

Lubię malować paznokcie :) Ale czy mi to wychodzi? Tak średnio, ale dobra ;D
Do szkoły nie mogę ich malować ;/ Ale jak mam wolne to korzystam i maluję :D Dlatego przedwczoraj (WoW, jak ten czas leci!) zrobiłam sobie paznokcie a'la garniturki :)
Sami zobaczcie:
Ta daaa! ;D
Dziełem sztuki to to nie jest i jakieś taki koślawe to wyszło, ale co tam ;D Lepiej wyglądałoby to na kwadratowych paznokciach, ale muszę przyznać, że jest mi w nich zawsze strasznie niewygodnie ;/ Po prostu - wolę zaokrąglone. 
O ja nie mogę, ale mi mała ręka na zdjęciu wyszła :D

Moje małe laboratorium chemiczne

Jednym z prezentów jakie dostałam był zestaw "Laboratorium chemiczne"(laboratorium - jaki trudny wyraz ;/). Bardzo się z niego cieszę :) Zawiera m. in. 21 odczynników (powinno być 22, ale 1 wycofano), z których większość na serio trudno jest zdobyć. I chociaż jest ich mało - i tak się cieszę :)
Taak, moja mama i siostra bardzo szybko zajęły się moim prezentem... No ale ja im pomagałam :)









sobota, 29 grudnia 2012

Moje ozdoby świąteczne

Teraz chciałam napisać tylko o kilku. Może w innym poście bardziej się rozpiszę.
1. 2 świeczniczki (czy coś...no, takie osłonki na świecę ;D Po prostu moja mama mówi, że to nie są świeczniki)

 kupiony w Castoramie za 5 coś ;)

Na stole Wigilijnym :) Jeszcze bez potraw. Moim zdaniem dodawały one uroku i tworzyły nastrój (potem zgasiliśmy światło). Serwetki też z Castoramy :D

2. Świecznik-choinka (czy coś...)

Nie mam pojęcia skąd :D
Na zdjęciu widać jeszcze girlandę, świecącą choinkę i zieloną serwetkę. Ale o tym kiedy indziej :)

Święta

Hej!
Moje święta? Spędziłam je z rodziną. Tym razem, Wigilia była u mnie. W moim domu. Było takie maaalutkie zamieszanie z prezentami, ale w końcu wszystko dobrze się skończyło ;) Po prostu moja mała kuzynka, kiedy zobaczyła, że ma pod choinka tylko 1 prezent, była bardzo smutna (ja miałam 3, ale to dlatego, że ona jeden swój rozpakowała u siebie w domu, a ja nie). Widząc to, podeszłam do mamy i do babci i zapytałam się, czy ma od nich tylko 1 prezent ( ja w tym roku nie kupowałam prezentów, nie miałam kasy ;/). Okazało się, że moja mama zapomniała położyć swojego prezentu dla niej pod choinką! No i jak na złość wszyscy byli akurat w tym pokoju, gdzie było drzewko. No i co tu robić? Na szczęście ciocia i wujek (jej rodzice) zorientowali się szybko o co chodzi, odwrócili córkę i zaczęli coś tam do niej mówić. Ja w tym czasie miałam przenieść prezent zza kanapy pod choinkę. Udało się, choć zrobiłam to tak "dyskretnie", że teraz cała rodzina nazywa mnie "agentem od zadań specjalnych" :D Ale na szczęście kuzynka się nie zorientowała :)
Zaraz po rozmowie z rodzicami podeszła do choinki i zauważyła prezent. Zaczęła się mu przyglądać i... Stwierdziła, że nie jest podpisany! Kurcze! Moja mama szybko wypisała jej imię, a ja, gdy mała była z drugiej strony prezentu, przykleiłam karteczkę :) No ale to już wyszło nawet dyskretnie ;)


 tu jeszcze bez jej prezentu :D




poniedziałek, 24 grudnia 2012

Wesołych świąt!

Cześć!
Witam Was w Wigilię Bożego Narodzenia ;) Chciałam Wam życzyć wesołych świąt, dużo prezentów, fajnych filmów w TV, zdrowia, szczęścia, pomyślności, pieniędzy i w ogóle wszystkiego naj ;)
Wczoraj robiłam z Mamą ciasteczka :) Zazwyczaj robię je sama, ale wczoraj wyjątkowo przydała mi się pomoc mamy, bo inaczej bym się nie wyrobiła ;) No i moja (starsza) siostra w sumie też je robiła... Chciała zobaczyć jak to jest, zrobiła jedną i pół blachy i se poszła ;)


sobota, 22 grudnia 2012

Koniec świata? - Niee ;D

Jak już się pewnie domyśliliście, nie było końca świata ;D Tak, strasznie ciężko było się domyślić :D
Choć w moim mieście bardzo szybko się rozpoczął - nadal żyję :)
W sumie to jednak nie mam za bardzo o czym teraz pisać - zostawię trochę na później :) Na razie pokażę Wam coś fajnego:
 
hehe podoba się^^?
Papa :)

Skarpa

Pewnie słyszeliście już o skarpie w Ostrowcu Świętokrzyskim? Dobrze, że nikomu nic się nie stało :) No i pokazują moje miasto w telewizji ;)
Byłam wtedy  u Babci i Dziadka, oni mieszkają blisko miejsca zdarzenia. W sensie tej skarpy. I kompletnie nic nie słyszałam ;) No i dowiedziałam się o tym rano, więc po szkole od razu ruszyłam to wszystko zobaczyć.
 Przyjechał tvn^^



Zdjęcia niestety  strasznie niewyraźne ;/

A teraz takie normalne zdjęcia (oczywiście nie ja robiłam :D):
 

 
No cóż, chyba koniec świata rozpoczął się w Ostrowcu Świętokrzyskim^^

Zaległości - aukcja i kiermasz

Cześć Wszystkim! Wesołych świąt!
Przepraszam, naprawdę przepraszam, że aż tak długo nie pisałam :(
Świąteczne porządki rozpoczęłam od siebie, a konkretnie od tego co dzieje się w mojej głowie. Totalny bałagan! Musiałam sobie to wszystko poukładać, a dlatego, że miałam tak okropnie dużo testów, tylko późnym wieczorem miałam czas, a wtedy chciałam móc pomyśleć...
Ok, w tym czasie sporo się działo, więc pozwólcie, że opiszę to w kilku postach :D
Byłam z Mamą na aukcji i kiermaszu świątecznym. Tak, tą aukcję to sobie zapamiętam -;- I nie tylko dlatego, że była moją pierwszą...
Po prostu kolejnego dnia szłam do kolego na urodziny, a na aukcji można było kupić także piłkę z podpisami Polskiej Reprezentacji siatki. No i liczyłam, że uda mi się ją kupić temu koledze. Ale się przeliczyłam... Choć cena wywoławcza to było 20 zł, jakiś facet od razu krzyknął 150 zł! Nikt już nie przebijał...
Kolejna była piłka z podpisami reprezentacji francuskiej... Ktoś krzyknął 30... Pomyślałam, że to odpowiedni moment... moja Mama krzyknęła 40... Słyszymy: 40 po raz pierwszy...40 po raz drugi...40 po raz trze...50! 50 po raz pierwszy, 50 po raz drugi, 50 po raz trzeci, sprzedane! Kto krzyknął 50? No na pewno nie my! Tak! To znowu on! To znowu ten facet! W tamtej chwili żałowałam, że nie trzymam w rękach tych piłek, ale już nie dlatego, że chciałam dać je koledze, tylko po to, żeby mu przywalić! Facetowi oczywiście! Mogłyśmy krzyczeć 60, ale tak nas zamurowało... Już myślałam ,że będzie moja.. Znaczy się kolegi, ale moja ;) No w sensie, że kupię ją, ale potem dam koledze.
No, ale po tym był kiermasz. Kupiłyśmy:
 Ręcznie robione kartki - 3 zł
 Obraz - 10 zł
 Choineczka - 8 zł


środa, 12 grudnia 2012

MIkołajki cz. II

Hej!
A więc co od niej dostałam?

 A to wykorzystam niedługo i ocenię na blogu ;)
 bransoletka :)
No i te słodycze, które już wyżarłam ;D
Niestety, miałam mieć dzisiaj dużo czasu, no i miałam... ale go zmarnowałam ;/ No i przez to nie mogę dzisiaj za dużo pisać, z braku czasu... Sorka ;/